Już studiowałam wcześniej inny kierunek tak więc nie był dla mnie nowy system nauczania na studiach. Nie ma zajęć organizacyjnych ani pierwszej krótszej lekcji. Od początku są prowadzone normalnie zajęcia. Nie ma tez dyktowania, często są wyświetlane slajdy które trzeba w pospiechu przepisać albo zanotować chociaż najważniejsze definicje.
Na moim roku są same dziewczyny, podobno na innych było chociaż kilka rodzynków. Na liście był wpisany jeden chłopak ale nigdy się nie pokazał.
Najwięcej zajęć mieliśmy z Podstaw Pielęgniarstwa oraz Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Ale były tez zajęcia które moim zdaniem powinny być nieobowiązkowe lub mniej godzin np socjologia, pedagogika, filozofia.
Najwięcej trudności miałam z Fizjologią, pan profesor bardzo fajnie tłumaczył ale zazwyczaj musieliśmy czekać 3 godziny na wykład wiec wolałam wrócić do domu a do egzaminu nie umiałam sama zrozumieć tego co jest w książce.
Wykładowcy zazwyczaj mówią na początku zajęć czy wykłady są obowiązkowe czy nie. Jeżeli są obowiązkowe to lepiej chodzić, często się zdarzało że osoby które były, zawsze miały łatwiej żeby zdać sesję. Na nie obowiązkowych zajęciach wykładowca często zapamiętuje twarze, na fizjologi mieliśmy 2 pytania na egzaminie a osoby które zawsze były musiały napisać tylko jedno.
Następnym razem opowiem wam trochę o zajęciach praktycznych:)
Z prawie setki zostało nas po pierwszym roku tylko 60.
Pozdrawiam serdecznie przyszłe pigułki:)
